5 nawyków finansowych, które nie pozwalają nam oszczędzać

Nawyki, to te czynności, które wykonujemy bezrefleksyjnie, czyli w ogóle nie myślimy, po co i dlaczego, robimy tak, a nie inaczej. Niestety, wiele złych nawyków finansowych wynosimy z naszych rodzinnych domów i zbyt chętnie i po prostu odruchowo powielamy niekoniecznie dobre wzorce. Czasem wystarczy uważne przyjrzenie się swojemu budżetowi i zwrócenie uwagi na własne zachowanie, aby natychmiast uzdrowić stan swojego konta w banku.

Nie oszczędzamy

Po prostu, nigdy nie zastanawiamy się nad tym, że powinniśmy zacząć oszczędzać. Naszych dziadków pokonały częste w tym kraju denominacje, nasi rodzice często żyli w czasach, gdy oszczędzanie nie miało najmniejszego sensu, bo złotówka nie miała praktycznie żadnej siły nabywczej i dobrze je pamiętają i tak dalej. Z tych złych doświadczeń wynika najczęściej to, że w ogóle nie potrafimy oszczędzać i nie mamy nawyku systematycznego odkładania choćby drobnej sumy pieniędzy z myślą przyszłości czy realizacji celu, o którym marzymy.

Za dużo pożyczamy

Żyjemy w czasach, w których pożyczanie pieniędzy jest stosunkowo proste, a pieniądz jest naprawdę łatwo dostępny. Nie ma problemu z uzyskaniem kredyt studenckiego czy komercyjnego kredytu w banku. Bardzo proste jest kupowanie na kredyt i nie ma nic łatwiejszego niż sięgnięcie po chwilówkę w para banku. To sprawia, że nie musimy czekać ze spełnianiem swoich marzeń i bardzo szybko zaspokajamy swoje potrzeby, a nawet nie oszukujmy się fanaberie. To fatalny nawyk, bo w ten sposób często kupujemy rzeczy, które są nam niepotrzebne.

Wydajemy zdecydowanie więcej niż zarabiamy

Rzecz jasna, jedno wynika z drugiego. Im łatwiej nam pożyczyć pieniądze, tym proście po jakimś czasie wydawać zdecydowanie więcej niż zarabiamy. Życie ponad stan staje się banalnie proste. Kupujemy na raty, potem je spłacamy i brakuje nam na podstawowe wydatki, więc po prostu pożyczamy gotówkę. Tyle, że z czasem sprawia to, że zupełnie nie wiemy, kiedy, wdajemy zbyt dużo i z czasem wpadamy w spiralę długów, z której wcale nie tak łatwo się wyplątać.

Nie kontrolujemy wydatków

Zarządzanie budżetem domowym brzmi po prostu bardzo nudno i naprawdę nie chce nam się tego robić. Zdecydowanie nie lubimy zbierania paragonów czy zastanawiania się nad stanami naszych liczników. To sprawia, że często nie potrafmy nawet określić, czy coś jest tanie czy drogie. To ogromny błąd, bo dopóki nie narzucimy sobie pewnych limitów, nigdy nie zapanujemy nad wydatkami. Niestety, dorosłość oznacza, że musimy wiedzieć, ile pieniędzy potrzebujemy, aby się utrzymać bez niczyjej pomocy. Podstawa to ustalenie naszych koszów stałych, czyli środków, których potrzebujemy, aby dokonać opłat i kupić jedzenie i podstawową chemię. Dopiero, gdy dobrze poznamy te wydatki i je zaplanujemy, możemy się zastanawiać, co zrobić z resztą naszych dochodów.

Żyjemy bez planu i perspektyw

To fatalny nawyk, który po prostu nas gubi. Nie planujemy większych wydatków i w ogóle nie zastanawiamy się nad tym, co będzie jutro. Nikt nie każe być w życiu pesymistą, ale realistą, który liczy się z tym, że szef nie przedłuży nam umowy o pracę, być po prostu musimy. Warto czasem pomyśleć, co się wtedy stanie: wrócimy na garnuszek rodziców, czy przeżyjemy miesiąc- dwa za oszczędności, zanim nie znajdziemy kolejnego zajęcia? Los jest w naszych rękach, czy jeszcze nie dojrzeliśmy? Wszystko zależy od nas.